Ostatnie minuty przekleństwem Błękitnych
Czwartej z rzędu domowej porażki doznali w sobotę piłkarze Błękitnych Stargard. Po raz kolejny w tym sezonie stracili bramkę w ostatnich minutach i przegrali ze Stalą Rzeszów, 0:1. Pogorszyli tym samym swoją sytuację w tabeli II-ligowej. Na trzy kolejki przed zakończeniem rozgrywek zajmują 14. miejsce tylko z jednym punktem przewagi nad strefą spadkową.
BŁĘKITNI STARGARD – STAL RZESZÓW 0:1 (0:0)
Bramka: Reiman (89`)
żółte kartki: Sadowski – Trznadel, Głowacki
sędziował: Maciej Pelka (Poznań).
Błękitni Stargard
Mariusz Rzepecki – Jakub Szrek, Hubert Sadowski, Jakub Ostrowski, Aleksander Theus (90` Paweł Bednarski), Hubert Krawczun (90` Mateusz Kompanicki), Mateusz Bochnak (46` Krystian Sanocki), Paweł Łysiak, Michał Cywiński (65` Marcin Gawron), Wojciech Fadecki, Patryk Paczuk
trener: Adam Topolski
Stal Rzeszów
Wiktor Kaczorowski – Piotr Głowacki, Damian Kostkowski, Łukasz Góra, Robert Trznadel, Damian Michalik, Sławomir Szeliga (90` Dariusz Jarecki), Marcel Kotwica, Patryk Plewka (90` Błażej Szczepanek), Artur Pląskowski (81` Krystian Pieczara), Grzegorz Goncerz (64` Wojciech Reiman)
trener: Marcin Wołowiec
Tegoroczna końcówka II-ligi nie należy do najłatwiejszych niemal dla wszystkich uczestniczących w rozgrywkach drużyn. Zagrożonych degradacją jest 10-12 ekip. Każda kolejna potyczka ma więc kolosalne znaczenie dla układu tabeli. Błękitni Stargard jeszcze miesiąc temu wydawali się całkiem bezpieczni. Po wygranej w Wejherowie wskoczyli na szóste miejsce, gwarantujące udział w barażach o I ligę. Od tego momentu zatracili jednak wszelkie walory, którymi zaskakiwali wszystkich oponentów. W sześciu, kolejnych grach odnieśli tylko jedno zwycięstwo. W tym czasie przegrali wszystkie domowe spotkania. Nie inaczej było w sobotę, gdy zostali pokonani przez Stal Rzeszów, 0:1.
Podopieczni Adama Topolskiego stracili bramkę w ostatnich minutach spotkania, gdy wydawało się, że mecz dwóch zespołów zagrożonych spadkiem zakończy się podziałem punktów. Co gorsza, dopuścili do takiej sytuacji nie po raz pierwszy w tym sezonie. W 9. kolejce po bramce straconej w doliczonym czasie gry ponieśli porażkę w Bytowie, w 12. serii gier po trafieniu w 84. minucie ulegli w Łęcznej Górnikowi, a w 19. kolejce w 86. minucie pozwolili Elanie na strzelenie bramki na 3:2. Do tego należy dodać dwie przegrane w identycznych okolicznościach (2:3) z Pogonią Siedlce, gdzie bramki rozstrzygające dla Pogoni padały w 80. minucie. I teraz, po raz szósty przydarzyła się powtórka z rozrywki.
Samo spotkanie miało mało interesujący przebieg. Stroną prowadzącą grę byli bardziej doświadczeni piłkarze Stali Rzeszów, natomiast Błękitni okopali się na własnej połowie i z rzadka próbowali kontrować. W pojedynczych wypadach na bramkę Stalowych byli ponadto mało przekonujący, bo w atakach brało udział 2-3 piłkarzy z talii trenera Topolskiego. Najgroźniejszą sytuację stworzył zatem indywidualnym wejściem Michał Cywiński. Wymanewrował defensywę rywala, ale strzelił obok słupka. Widzieliśmy też kilka uderzeń z dystansu, w tym najlepsze Jakuba Szreka, oraz wrzutek w pole karne. To było jednak za mało. Więcej pracy miał zatem Mariusz Rzepecki, który obronił przynajmniej dwa uderzenia z najmniejszej odległości. Miał też szczęście, gdy w doskonałych sytuacjach przestrzelili Robert Trznadel czy Artur Pląskowski. W 89. minucie nie miał już jednak żadnych szans na skuteczną interwencję. Damian Michalik idealnie dośrodkował na głowę będącego tuż przed bramką rezerwowego Wojciecha Reimana, który nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce. Po takim ciosie gospodarze nie zdołali się podnieść. Ponieśli czwartą porażkę z rzędu na własnym boisku. Na trzy kolejki przed zakończeniem sezonu plasują się na ostatnim gwarantującym pozostanie w II lidze miejscu z zaledwie jednym oczkiem przewagi nad Zniczem Pruszków.
Liga w tym roku, po wznowieniu, toczy się jednak w zawrotnym tempie i już w środę Błękitni wybiegną na boisko po raz kolejny. Nie mają więc czasu na rozmyślanie i analizowanie przyczyn porażek. Muszą wybiec w Legionowie odpowiednio zdeterminowani i koniecznie poprawić dorobek punktowy. Spotkanie ze zdegradowaną już Legionovią rozpocznie się o godz. 12:00.