Cenna wygrana w Legionowie
W 32. kolejce piłkarskiej II ligi Błękitni Stargard pokonali na wyjeździe, w arcyważnym pojedynku, Legionovię Legionowo 1:0. Bramkę na wagę trzech punktów uzyskał w drugiej połowie spotkania Hubert Krawczun. Podopieczni Adama Topolskiego mocno przybliżyli się w ten sposób do utrzymania. W niedzielę rozegrają jednak ostatni w tym sezonie mecz przed własną publicznością. Zagrają z krakowską Garbarnią i w przypadku wygranej zapewnią sobie pozostanie na szczeblu centralnym.
LEGIONOVIA LEGIONOWO – BŁĘKITNI STARGARD 0:1 (0:0)
Bramka: Hubert Krawczun (61`)
żółte kartki: Podliński – Sanocki, Cywiński.
sędziował: Konrad Aluszyk (Toruń).
Legionovia Legionowo
Damian Podleśny – Kacper Kaczorowski (86` Maciej Sobota), Rafał Zembrowski, Sebastian Weremko, Piotr Maślanka – Jacek Lewandowski (63` Mateusz Turkowski), Oskar Koprowski, Marcin Kluska, Patryk Koziara, Mateusz Małek – Karol Podliński.
Trener: Bogdan Jóźwiak
Błękitni Stargard
Mariusz Rzepecki – Jakub Szrek, Jakub Ostrowski, Hubert Sadowski, Bartosz Sitkowski – Krystian Sanocki (77` Mateusz Bochnak), Paweł Łysiak, Hubert Krawczun, Michał Cywiński, Wojciech Fadecki – Patryk Paczuk.
Trener: Adam Topolski
W ostatnich tygodniach mocno skomplikowała się sytuacja stargardzkiego II-ligowca. W sześciu grach z rzędu Błękitni ponieśli pięć porażek, w tym czterech na własnym boisku i z 6. miejsca w tabeli spadli na czternastą z jednym punktem przewagi nad strefą spadkową. Do Legionowa jechali więc z ogromną presją. Zwycięstwo ze zdegradowanym beniaminkiem było koniecznością. Adam Topolski postawił na najbardziej doświadczonych i ogranych w bojach zawodników.
Od początku, rozgrywanego w środowe popołudnie meczu, stargardzianie ruszyli do ataku. Szybko zdobyli przewagę pozycyjną i już w pierwszej połowie kilkukrotnie mieli okazję, aby otworzyć wynik pojedynku. Świetnych sytuacji nie potrafił jednak zamienić na bramkę, przynajmniej trzykrotnie, Krystian Sanocki. Szansy nie wykorzystał również Patryk Paczuk. Natomiast Wojciech Fadecki po szybkiej kontrze w 29. minucie uderzył piłką w słupek, a nieco wcześniej przestrzelił głową. Do przerwy Błękitni remisowali zatem z Legionovią 0:0. Gospodarze przez pierwsze 45 minut nie stwarzali większego zagrożenia pod bramką Mariusza Rzepeckiego. Na początku II połowy mocno nastraszyli jednak stargardzką defensywę. Patryk Koziara trafił bowiem w słupek, a chwilę później jego kolega nie zdołał dobić piłki do siatki.
W 61. minucie napór biało-niebieskich przyniósł jednak powodzenie. Po rzucie rożnym wykonywanym przez Pawła Łysiaka i następnie po nieco przypadkowym zgraniu w pole karne Huberta Sadowskiego, piłkę do siatki z najbliższej odległości, niczym rasowy snajper, skierował Hubert Krawczun. Dla tego 23-letniego obrońcy było to pierwsze trafienie w tym sezonie, ale jakże ważne. Do końca pojedynku było jeszcze 30 minut. Błękitni nadal byli więc częściej w posiadaniu piłki. Kilka minut później trafili nawet jeszcze raz do bramki Legionovii, ale trafienie Sadowskiego nie zostało uznane ze względu na pozycję spaloną, na której znajdował się środkowy defensor stargardzkiego II-ligowca. Końcówka była z kolei nerwowa, ale ostatecznie udało się utrzymać minimalne prowadzenie. Błękitni pokonali Legionovię 1:0. Wreszcie poprawili dorobek punktowy o 3 oczka. To nie oznacza jednak końca walki o utrzymanie się na centralnym szczeblu. W niedzielę rozegrają bowiem ostatni przed własną publicznością mecz w tym sezonie podejmując, inną zagrożoną spadkiem drużynę – Garbarnię Kraków. Jeśli wygrają, pozostaną w II lidze na kolejny sezon. Mecz z mistrzem Polski z 1931 roku rozpocznie się o godz. 16:00.