Zabójcze 14 minut zespołu z Bytowa. Błękitni – Bytovia 1:4
Bytovia Bytów zespół, który nigdy nie leżał Błękitnym i tym razem okazał się lepszy. Mimo prowadzenia 1:0 przegrywamy przy Ceglanej z wiceliderem aż 1:4. Jedyną bramkę dla Błękitnych zdobył w 52 minucie strzałem bezpośrednio z rzutu wolnego Dawid Polkowski. Błękitni prowadzili wówczas grę i powinni podwyższyć wynik. Niestety tak się nie stało, a Bytovia od 71 minuty do 85 minuty strzeliła cztery bramki zapewniając sobie pewne zwycięstwo.
Błękitni Stargard 1-4 Bytovia Bytów
Dawid Polkowski 52 – Krzysztof Bąk 71, Piotr Giel 74, 80, Jakub Ryś 85
Błękitni: 57. Mariusz Rzepecki – 4. Błażej Klimek (46, 17. Aleksander Theus), 27. Jakub Ostrowski, 24. Krystian Kujawa, 14. Bartosz Sitkowski – 18. Błażej Starzycki, 8. Hubert Krawczun, 10. Dawid Polkowski (72, 21. Marcin Rajch), 7. Michał Cywiński, 11. Oskar Ryk (80, 20. Tomasz Kaczmarek) – 23. Mateusz Bochnak.
Bytovia: 37. Marcin Staniszewski – 26. Deleu, 5. Krzysztof Bąk, 65. Haris Memić, 2. Adrian Bielawski (88, 20. Oskar Sikorski) – 13. Kuba Lizakowski (60, 4. Filip Dymerski), 10. Przemysław Lech, 6. Paweł Zawistowski, 11. Jakub Bach (78, 18. Jakub Ryś) – 9. Piotr Giel (88, 7. Łukasz Wasiak), 79. Kacper Sezonienko (88, 19. Adam Szmidke).
żółte kartki: Krawczun – Bąk, Sezonienko.
sędziował: Paweł Horożaniecki (Żary).
Pierwsza połowa toczyła się głownie w środku pola i żadna z drużyn nie potrafiła groźniej zaatakować. Drugą połowę Błękitni zaczęli bardzo optymistycznie. Przycisnęli gości i szukali pierwszej bramki w meczu. W 52 minucie Dawid Polkowski idealnie przymierzył przy lewym słupku i otworzył wynik tego spotkania. Kolejne bramki mogli strzelić Mateusz Bochnak, Michał Cywiński czy Błażej Starzycki. Nie wykorzystane okazje zemściły się w 71 minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego najpierw instynktownie strzał głową zawodnika Bytovii obronił Mariusz Rzepecki, jednak przy dobitce Krzysztofa Bąka był już bezradny. Od tego momentu nasz zespół całkowicie oddał inicjatywę drużynie gości. W ciągu 14 minut Bytovia odwróciła losy tego meczu. Główna zasługa doświadczonego Piotra Giela, który strzelił dwie piękne bramki w 74 oraz 80 minucie i przy czwartej bramce asystował wyprowadzając Jakuba Rysia sam na sam z Mariuszem Rzepeckim, który ustalił wynik meczu.
Za tydzień w sobotę czeka nas kolejny ciężki pojedynek z drużyną z województwa Pomorskiego. Zagramy z liderem spadkowiczem Fortuna I ligi Chojniczanką Chojnice.