Porażka w Toruniu po walce
Niestety nie możemy znaleźć sposobu na zdobycie trzech punktów w spotkaniach wyjazdowych.
Tym razem po walce minimalnie przegrywamy w Toruniu z Elaną 3:2.
Mecz mógł się podobać kibicom. Gra była szybka, zarówno z jednej jak i z drugiej strony. Ostatecznie jednak to Elana dopisała sobie trzy punkty.
ELANA TORUŃ 3-2 BŁĘKITNI STARGARD
Dominik Sokół 2, Dominik Kościelniak 48, Bartosz Boniecki 86 – Piotr Kurbiel 66, Hubert Sadowski 72
żółte kartki: Kołodziej, Machaj – Sitkowski, Sadowski, Cywiński, Kurbiel, Krawczun.
sędziował: Albert Różycki (Łódź)
Elana Toruń
1. Jakub Knut – 3. Kordian Górka, 37. Michał Bierzało, 2. Wojciech Onsorge, 23. Jan Andrzejewski – 17. Dominik Kościelniak, 9. Bartosz Machaj (76, 18. Bartosz Boniecki), 22. Hubert Kisiel, 15. Filip Kozłowski, 10. Krzysztof Kołodziej (82, 68. Kacper Jóźwicki) – 97. Dominik Sokół (76, 8. Damian Zagórski).
Błękitni Stargard
57. Mariusz Rzepecki – 17. Aleksander Theus, 21. Hubert Krawczun, 25. Hubert Sadowski, 14. Bartosz Sitkowski (46, 5. Oskar Nowak) – 11. Krystian Sanocki (84, 6. Paweł Bednarski), 19. Paweł Łysiak, 10. Filip Karmański (58, 24. Patryk Paczuk), 7. Michał Cywiński, 18. Wojciech Fadecki (63, 23. Mateusz Bochnak) – 9. Piotr Kurbiel.
Elana od samego początku zaatakowała naszą bramkę. Już w 2 minucie meczu Dominik Sokół wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. W pierwszej połowie Elana miała sytuacje na podwyższenie wyniku, ale także Błękitni mocno atakowali i szukali sytuacji bramkowych. Raz piłka obiła słupek bramki Elany. Początek drugiej połowy był identyczny jak pierwszej. Już w 48 minucie grająca bardzo agresywnie Elana podwyższyła na 2:0. Gola z bliskiej odległości zdobył Dominik Kościelniak. Gdy wydawało się, że gospodarze mają mecz pod kontrolą, Błękitni w 66 minucie wyprowadzili szybką akcję. Dośrodkowanie z lewej strony boiska strzałem głową zamknął Piotr Kurbiel i na tablicy wyników było 2:1. Chwilę później w 72 minucie ambitnie walczący nasz zespół doprowadził do wyrównania. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkę najpierw z linii bramkowej wybił obrońca Elany, ale przy dobiciu Huberta Sadowskiego gospodarze byli bezradni. Z 2:0 dla Elany zrobiło się 2:2. Błękitni w końcowych minutach zbyt mocno wycofali się do obrony, co zemściło się w 86 minucie. W zamieszaniu w polu karnym najprzytomniej zachował się Bartosz Boniecki strzelając zwycięską bramkę dla Elany.
W Toruniu były emocje, była walka, były szanse na korzystny wynik. Tym razem szczęście dopisało gospodarzom.
Za tydzień w sobotę 30 listopada w Stargardzie o godzinie 13:00 będziemy podejmować Widzew Łódź.